Czarni 1910 Jasło przywożą komplet punktów z trudnego terenu w Jedliczu. Kolejne czyste konto zachował Łukasz Lepucki.

Jaślanie w spotkaniu z Naftą Jedlicze stworzyli sobie sytuacji do strzelenia bramek bez liku, ale wykorzystali tylko jedną, bo nawet pierwszy gol padł po trafieniu samobójczym. Z rzutu rożnego mocno na bramkę uderzył Marcin Janus, piłka przelobowała Grzegorza Żytniaka i najpierw odbiła się od słupka, a następnie od nogi obrońcy Nafty i wpadła do siatki. To była 15. minuta meczu. Wcześniej bramkarz gospodarzy wygrał dwa pojedynki jeden na jeden z Karolem Poterą i Karolem Rzońcą.

Nafta najlepszą okazję zmarnowała w ostatnich sekundach pierwszej części gry. Po rzucie rożnym zakotłowało się w polu karnym jaślan, z bliska nogę dostawił Mikołaj Dybuś, jednak Łukasz Lepucki popisał się fenomenalną interwencją. Do momentu zdobycia drugiej bramki przez Karola Rzońcę gra była wyrównana. W ostatnich dwudziestu minutach Nafta opadła z sił, a Czarni ruszyli do zmasowanych ataków, ale w dalszym ciągu brakowało skuteczności.

Nafta Jedlicze – Czarni Jasło 0:2 (0:1)
0:1 Janusz (15-samobójcza)
0:2 Rzońca (72)

Żółte kartki: Limberger – Remut.

Sędziował: M. Kijowski (Milcza).

Nafta: Żytniak – Krawczyk (76 Lech), Gębarowski (87 Biernat), Bober (87 Wąsik), Janusz – Limberger, Barzyk (87 Zygmunt) – Serwiński (65 Pitrus), Korneusz, Adele – Dybuś.

Czarni: Lepucki – Tragarz, Remut, Suszko, Ząbkiewicz (82 Kosiba) – Mastaj (76 Setlak), Janus – Michoń (90+2 Szot), Potera (67 Macnar), Fara (60 Polakiewicz) – Rzońca.

Poprzedni artykułWeekendowy rozkład jazdy
Następny artykułWypowiedzi po meczu z Naftą