Adrian Brzostowski wrócił na boisko po półtoramiesięcznej absencji spowodowanej kontuzją kolana.
Pod koniec spotkania ligowego z Zamczyskiem Odrzykoń na boisku pojawił się wracający do zdrowia Adrian Brzostowski, który dołączył do Czarnych Jasło w przerwie letniej, ale nie miał zbyt wielu okazji do sprawienia radości jasielskim sympatykom, bo już w pierwszej kolejce z Górnikiem Grabownica Starzeńska opuścił plac gry z kontuzją.
Pierwsze rokowania nie były optymistyczne, łącznie z tym, że Adriana nie zobaczymy już w tej rundzie. Przewidywania okazały się na szczęście błędne i nasz napastnik po 6 tygodniach przerwy wrócił na piątoligowe boiska. Na razie było to dziesięć minut, ale z każdym meczem tego czasu powinno być coraz więcej.
– Adrian jest na razie gotowy na 15 minut. To znaczy trenuje już regularnie, tylko potrzebuje na wszystko czasu. Ilość treningów z zespołem powinna z czasem procentować tym, że tych minut będzie dostawał więcej – mówił na konferencji prasowej trener Mateusz Ostrowski.
Powrót do zdrowia wszystkich zawodników cieszy nie tylko kibiców, ale też szkoleniowca jasielskiej drużyny, który ma teraz możliwości do rotowania składem na poszczególnych pozycjach.
– Rozmawialiśmy kilka tygodni temu na temat pozycji napastnika i szukaliśmy rozwiązań. Rozwiązania te przyniosły efekty, bo zastępował go z powodzeniem Karol Rzońca, ostatnio wszedł Rayen Monzer. Tak więc można powiedzieć, że mamy w tej chwili duży komfort i oby tak już zostało do końca – zakończył Mateusz Ostrowski.
Foto: Krzysztof Paryś.